Kreowanie ludzkich emocji jest podniecające i niebezpieczne zarazem.
Jak wybudzić ludzi ze stresu codzienności? Jak wprowadzić w klimat wiecznej beztroski? Jak w końcu wydobyć uśmiech z zakamarków duszy?
„Z muzyką jak z jedzeniem. Raz się ma apetyt na schabowego, raz na jajko, a raz trzeba zjeść to, co dają” – jak mawiał A.Klawitter. Byłoby cudownie, gdyby ta strawa dla duszy nie powodowała zbiorowego zatrucia…
Czy każdy wodzirej modli się zatem do Apolla o natchnienie?